Wszystkie instrumenty zostały nagle z dnia na dzień porzucone. Faza grania, tańczenia, śpiewania po dwóch latach została zakończona, PRZYNAJMNIEJ NARAZIE. Rezygnujemy też z dodatkowej rytmiki bo ewidentnie widać że zajęcia nie do końca mu odpowiadają, a już elementy zadań plastycznych w grupie dziewczynek wydają się być katorgą dla naszego chłopczyka.
Od urodzenia Bartka jednym z pierwszych moich głębokich pragnień było żeby dziecko zaczęło całe noce przesypiać bez pobudek. Przełom nastąpił ok 3 urodzin, mimo iż zdarza mu się obudzić to zabiera pod pachę cały tabun misiów i bezszelestnie wślizguje się do naszego łóżka i tylko zdziwieni jesteśmy rano że mamy lokatora. Drugą trapiącą kwestią było pytanie: Kiedy to dziecko wkońcu zacznie się samo bawić?!. I tutaj też przełom nastąpił po 3 urodzinach. Spektrum zainteresowań ma wąskie. Padło na lego duplo i drewniane tory. Z torami to spore zaskoczenie, bo pierwszy zestaw podstawowy jaki dostał z Ikei nie zrobił na nic żadnego wrażenia. Dopiero więcej elementów takich jak mosty, przejazdy kolejowe ze szlabanami, parowozownia, tory elastyczne uporki, kolejki na baterie (swoją drogą jedna jak gdzieś pojechała tak już nie wróciła i słuch po niej zaginął) wciągnęły go na dobre. I tak może budować od rana do wieczora z przerwami na jedzenie i bajki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz